Nieznany hacker włamał się do Agencji Departamentu Broni Nuklearnej, uzyskując dostęp do tajnych zasobów zawierających dane personalne 1500 pracowników. Cały incydent miał miejsce we wrześniu ubiegłego roku, natomiast sprawa wyszła na jaw dopiero w tym tygodniu.
Kradzieży dokonano z komputera należącego do Międzynarodowej Administracji Bezpieczeństwa Nuklearnego w miejscowości Albuquerque w Nowym Meksyku. Ważne pliki zawierały także informacje na temat kontraktów zawartych pomiędzy agencją a jej pracownikami, dat urodzenia, numerów ubezpieczeń oraz wszelkich innych poufnych informacji. Pomimo, że Departament Energii przeznacza na bezpieczeństwo komputerowe 140 mln dolarów rocznie, jak widać nie jest w stanie zapewnić sobie należytego bezpieczeństwa.
Źródło: Wired