Z konta klienta łódzkiego mBanku zniknęło około 400 tys. zł. To już drugi taki przypadek dotyczący mBanku. Osiem miesięcy temu z konta warszawskiego biznesmena w tym banku “wyparowało” 220 tys. zł. Prokuratura umorzyła dochodzenie, bo złodzieja nie ustalono. Bank oddał klientowi pieniądze, bo uznał, że nie miał z kradzieżą nic wspólnego.
Mimo to specjaliści od bankowości elektronicznej zapewniają, że pieniądze, do których klienci banków mają dostęp za pośrednictwem Internetu lub telefonu, są dobrze zabezpieczone. Według nich, trudne systemy ochrony są wręcz niemożliwe do pokonania przez potencjalnych włamywaczy.
Marcin Jaroszek, specjalista ds. bankowości elektronicznej w ING Banku Śląskim, podkreśla, że bezpieczeństwo transakcji internetowych zależy nie tylko od banku, lecz również od klienta. Inni bankowcy twierdzą wręcz, że najsłabszym ogniwem bezpieczeństwa bywają sami klienci, którzy świadomie lub nieświadomie udostępniają osobom trzecim dane umożliwiające dostęp do pieniędzy na elektronicznym koncie.
Źródło: Dziennik Łódzki / PAP