Centroprawicowa koalicja czterech partii wygrała wybory w Szwecji zeszłej niedzieli. Jednak wyniki naznaczone były głośnym skandalem, który wybuchł po tym, jak Socjalistyczna partia demokratyczna poinformowała, że ktoś z zewnątrz uzyskał dostęp do jej prywatnej sieci komputerowej.
Oficjalne zarzuty przedstawiono kilku członkom Partii Liberalnej, wchodzącej w skład zwycięskiej koalicji, a jej główny sekretarz złożył rezygnację dwa tygodnie przed wyborami. Tymczasem w szwedzkich mediach toczy się debata, czy lider partii, Lars Leijonborg, powinien również poddać się do dymisji.
Według szwedzkich doniesień, Partia Liberalna zdobyła hasło do wewnętrznej sieci Socjaldemokratów i wykorzystała je w celu uzyskania dostępu do poufnych materiałów dotyczących strategii wyborów. Partia socjaldemokratyczna ujawniła, że do zarezerwowanej dla liderów partii sieci włamano się 78 razy pomiędzy styczniem a marcem 2006 roku. Twierdzi również, że utrata poufnych informacji zaszkodziła jej kampanii wyborczej. Jednocześnie, członkowie Partii Liberalnej przyznali się do wykorzystywania wewnętrznych informacji podczas swojej kampanii, zaprzeczyli jednak, jakoby znali ich źródło. Osoba odpowiedzialna za włamanie została natychmiast zwolniona. Zrezygnował również sekretarz partii, Johan Jakobsson, mówiąc, że powinien był działać bardziej zdecydowanie, aby zapobiec wykorzystaniu skradzionego hasła. Zasugerował tym samym, że wiedział o wykorzystywaniu prywatnej sieci Socjaldemokratów w celu uzyskiwania dostępu do prywatnych danych.
Źródło: Kaspersky, The Register