Rząd Izraela oskarżył Google o szpiegowanie obiektów militarnych znajdujących się na terenach Ziemi Obiecanej. Podstawą zarzutów nie jest jednak ręczne robienie zdjęć baz broni nuklearnej kraju, lecz ich dostępność oraz ulepszona jakość osiągalna z wykorzystaniem Google Earth.
Google początkowo udostępniało zdjęcia bardziej zmilitaryzowanego niż starożytna Sparta – Izraela w małej rozdzielczości, jednakże w ostatnim tygodniu koncern podwyższył standardy jakości oferowanych zrzutów satelitarnych tego kraju, dopasowując je do reszty świata.
Jedno ze zdjęć zawiera ściśle tajną elektrownię znajdującą się w pobliżu miasta Ashkelon. Zdjęcia nie zawierają jednak zrzutów nuklearnej bazy zlokalizowanej na pustyni Negev, o której koncern Google uprzednio wiedział. “Ulepszenie usługi oferującej zdjęcia tamtych terenów jest wynikiem żądań internautów, w znacznej większości tych z Izraela.”, informuje SpokesGoogle.
Czego obawia się Izrael?
Źródło: the Inquirer