Hakerzy sympatyzujący z demaskatorskim portalem WikiLeaks zablokowali w środę stronę grupy wydającej karty bankowe Visa.
“Walczymy z tych samych powodów: Chcemy przejrzystości i sprzeciwiamy się cenzurze”, mówi grupa Anonymous dokonująca ataków na rozmaite cele w odwecie za działania skierowane przeciwko WikiLeaks. We wtorek Visa oraz MasterCard ogłosiły, że zawieszają przelewy na rzecz portalu.
Według Associated Press (AP), sympatycy Wikileaks zaatakowali także strony internetowe szwedzkich prokuratorów i adwokata, którego klientki oskarżają założyciela Wikileaks Juliana Assange‘a o przestępstwa seksualne.
We wtorek Assange został aresztowany w Londynie ma mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania wydanego przez Szwecję w związku z podejrzeniami o gwałt i molestowanie seksualne. W areszcie pozostanie do 14 grudnia. O jego dalszych losach zdecyduje po przesłuchaniu sąd.
Na Facebooku ma już milion przyjaciół. Tweeter aż huczy o kolejnych atakach.
Sympatycy WikiLeaks uniemożliwili weryfikowanie transakcji internetowych posiadaczom MasterCard i sparaliżowali witrynę Visy.
Wcześniej zrewanżowali się w imieniu Assange’a Amazonowi, PayPalowi i EveryDNS – firmie, która odmówiła pośredniczenia w kierowaniu internautów na stronę WikiLeaks. Problemy z serwerem miała również Sarah Palin. Nazwała ona Assange’a „antyamerykańskim agentem, który ma krew na rękach”.
“Anonymous” zamierza kontynuować kampanię na rzecz Juliana Assange’a, atakując wszystkie instytucje próbujące uciszyć lub zniechęcić WikiLeaks do działania. Grupa zagroziła już Twitterowi, który oskarża o ograniczanie dyskusji na temat WikiLeaks (tweety z hashtagiem #wikileaks), ale nie zrealizowała jeszcze swoich gróźb.