Obecnie nie ma stu procentowej pewności czy włamywacz faktycznie jest w posiadaniu numerów ubezpieczeń socjalnych, nazwisk oraz fotografii osób, których dane znajdowały się na zaatakowanych komputerach należących do U.S. Department of Agriculture. Mike Johanns, sekretarz departamenu, poinformował, że osoby, których dane mogły zostać skradzione, zostały o tym poinformowane pocztą elektroniczną oraz tradycyjną.
Federalna agencja bezpieczeństwa komputerowego pracująca dla USDA, odnotowała podejrzaną aktywność na dwóch maszynach podczas weekendu (3 czerwca), sygnalizując, że ktoś z zewnątrz próbuje uzyskać nieautoryzowany dostęp do systemu. Kiedy członkowie zespołu po raz pierwszy poinformowali o tym Johanns’a, zapewniali, że dane znajdujące się na komputerach są dostatecznie chronione odpowiednim oprogramowaniem, rozwiewając obawy o możliwości ich kradzieży. Jednakże, późniejsze dokładne analizy poddały wątpliwości pewność co do tego, czy informacje rzeczywiście były należycie zabepieczone.
Większość tego typu problemów, jak dotąd, dotyczyło U.S. Department of Veterans Affairs. W tym przypadku pozyskane przez włamywaczy informacje stanowią znacznie większy kłopot. Również w tej sprawie w dalszym ciągu niewiadomo, czy dane 26.5 mln weteranów łącznie z blisko dwoma milionami wojskowych w służbie czynnej, zostały wykorzystane w jakikolwiek nielegalny sposób.