Pochodze z rodu dziaduszkinów, których powaliła amfetamina (pradziad miał hurtownię artykułów budowlanych, gdzie w workach zamiast wapna i szpachli była transportowana kokaina i amfetamina).
Cały ród był owladnięty toksykomanią (taka nasza gentyka). Złodziejstwo, brak kultury, manier, parcie na łatwiznę . . . to naz zgubiło! Ja jestem ostatnią z babuszek (dwunastą babuliną "fajnalową" - postanowiłam nie mieć dzieci i poświęcić się komputerom, a byłam piękna, seksowna, mądra, uwodzicielska - mogłam mieć kazdego i miałam [ale tylko do seksu - jęśli nie dał mi orgazmu to odrzucałam go jak trutnia]). Podkochiwalam się w męskim Witoldzie, który lubiał up[rawiac ogródek i robił pyszne dżemy oraz weki. Skończyłam 24 grudnia 99 lat. Jeżdze samochodem, motor tankuję, ćwiczę jogę i tai-chi.
Robię małe rar'y i rozsylam na p2p (programiki minimalnie obciążające łącze ale je wykorzystujące na maksimum z selective chunk sharing, power release, limited to compleated sources, small files pushing, IP changer on pre-paid, kradzione nety z łapanki czy sięć w piwnicy ukryta nie na własne dane). Staram się nie decantralizować po jednym nick'iem w sieci i nawet jak ktoś pozna "moje" ip to ono "moje" nie jest.
Pociągają mnie młodzi nakoksowani chłopcy typu: polscy wrestlerzy, pudziany, popki . . . jak takiego dorwę to zgwałcę! Uwiodę, wykorzystam!
Za młodu dobrze lubiłam się poseksić, popić, przyćpać, potańczyć . . . mój adoptowany wnuczek chodził po szkole z moją starą protezą w której wybił ząb (nie było jeszcze wtedy tabletek corega tabs) i skradl z komunistycznego magazynu rękę dla manekina, którą oderwał w ataku furri, dgy nie dostał promocji to trzeciej klasy z w-f (podstawówki nie ukończył i teraz ma bolące plecy, kranke kopf, i oczy mu siadają. Stawia boty log'ujące IP wszelakie na p2p i czyha na włamy do szwadronu eNKejowców mądrych. Jak mi kochanek kompa pożyczyl i I/C zamontował to dostałam internetowej korbeczki!
Z domu nie wychodzę, okna wyrwalam rozwalając framugi i ościeżnice zamururowując wszystko gazobetonem dwudziestkączwórką i drzwi gerdy z judarzem, kamerą na szyfr pancerny, odciski palców oraz sznurek prowadzący do obżyna i jego pozłacanej kolby co by mnie nie stresowali jak na kompie siedzę.
Z muzyki miałam ocenę mierną ale śpiewam jak pavarotti gdy popiję dykty lub winka pędzonego z owoców rwanych w wiejskim sadzie, kładąc się na hamaku z laptopem w zabitej dzierweni, gdzie necik lekko ściąga i strazy miejskiej oraz policji nie widać. To jest raj hakierski i to Wam polecam!
Kocham rapidshare, megaupload i hotfile.
Archiwum w gadu gadu nie mam i każdy spam odbieram klikając w linki.
Prawdę Wam powiem jedną, że babuszkaZWYLF nie istnieje, a z tego konta nadaje trzystu gimbusów znających pass'y.
Jestem nieśmiertelna! Gdy przestanie mi działać ciało to mózg mój zostanie podłczony na pojazd niczym Krang z Turtlesów i będę dawała dalej porady psychologiczne, prawne, rodzinne jak i przepisy kulinarne na pyszny rosołek, boczek w ziołach, karkóweczkę, smalec z cebulką i skwareczkami oraz bimber nie palący i nie lasujący mózgu jak i korzystnie działający na wzrok.
Kto chce zostać moim wnuczkiem adoptowanym i zyskać jakieś nowe obywatelstwo ciekawego kraju?
Mam też pieska (mieszanic) wielki rottweiler napastował suczkę pekińczyka i powsta tytan genetyczny, którego podkarmiam małpimi mózgami i flakami gryzoni.
Zapraszam do ankietki mojej sąsiadki z pobliskiej kwatery: eLearning - www.ankietka.pl
A niech nam zagra teraz muzyka wspaniała: Wrzuta.pl - skaner - koszyk
Dlaczeego się nieożeniłam: Co sk
Niech zaśpiewa nam Madona, a w piłkę zagra Maradona! W kosza mój stary grał jak Shawn Kemp i zaliczył w swym życiu dużo klęp . . . niczym byk na rykowisku, czy mróweczki w mrowisku . . .