Podejrzewam że bardziej sie wkurzamy na ignorancje mediow (dla niewtajemniczonych ignorancja to nie to samo co ignorowanie:P) . W USA jest cos takiego (troche off-topic ale coz...) ze jeśli gazeta napisze cos...hm...np niezgodnego z prawda a trafiająca w honor jakiejs ważniejszej osobistosci to prawdopodobnie ta gazeta juz sie nie podniesie... Chodzi mi o to że jeśli chce sie kogokolwiek krytykować to powinno sie "wejść" w ten świat zeby go zrozumieć i dopiero wyciągać wnioski. Moja nauczycielka powiedziala kiedyś że żeby przeprowadzić z kims wywiad (np!) to trzeba tą osobę poznać i rozpracować bo inaczej przy wiekszej inteligencji naszego celu zostaniemy poniżeni. To ze nasze kochane media tak jada po wszystkich to tylko dowod ich ignorancji
Zbliża się Trollmagedon...