Wyskakuje mi komunikat, że istnieje konflikt adresów IP-czyli ktoś kradnie mi internet. Mieszkam w akademiku i internet mają zwykle tylko osoby dodane przez admina, osoby oczekujące(bo czekanie nieraz trwa i tydzień a internet jest potrzebny) nieraz uciekają się do sztuczek polegających na kradzieży adresów użytkowników już zarejestrowanych. Tym razem padło na mnie. Chciałem problem zgłosić adminowi, ale okazało się że w moim akademiku jeszcze nikt nie zdecydował się nim zostać, więc adresy dodała pani z administracji, która na sieci nie zna się kompletnie i nie wie jak zablokować nieuczciwego użytkownika-pozostaje mi tylko czekać ( a niestety maile do ćwiczeniowców i ułożenie sobie planu na dwóch kierunkach samo i bez internetu się nie zrobi) albo wziąć sprawy we własne ręce. Tu pojawia się moje pytanie-co mogę zrobić? Samemu wpisać sobie adres IP na sztywno (bo do tej pory używałem opcji automatycznego wybierania) i liczyć że tamten ktoś w końcu wyłączy komputer a potem sam będzie miał problemy z zalogowaniem? Jak nie zadziała to da się gnoja zablokować w jakiś sposób lub wyśledzić bym mógł mu osobiście podziękować za bieganie po mieście w poszukiwaniu hotspotów lub błaganie znajomych by pozwolili skorzystać u siebie?